Jesteśmy narodem mięsożerców. Chociaż trend zdrowszego podejścia do odżywiania,
wegetarianizm, zrobił bardzo duże postępy w ciągu ostatniej dekady, to jednak nadal w menu
większości Polaków mięso odgrywa niebagatelną rolę. Jemy je w rozmaitych postaciach i przy
wielu okazjach. Bardzo często jest to kiełbasa – gotowana, grillowana, pieczona, podawana
jako danie główne i dodatek do bigosu, leczo, potrawki, zupy. Wybierając ją, starajmy się
zwracać uwagę na jakość, nie tylko na cenę. W ten sposób będzie to posiłek zdrowszy – ale też
smaczniejszy.
Kiełbasiany przewodnik
Podejmując decyzję o zakupie, możemy kierować się głównie oczami, czasami również
węchem. Ocenimy w ten sposób wygląd kiełbasy – jej kolor, stopień wypełnienia jelita,
częściowo również wielkość kawałków mięsa, ewentualnie stopień uwędzenia. Powinniśmy
także przeczytać metkę, na której wyszczególniony jest skład kiełbasy. W jakim stopniu
faktycznie składa się ona z mięsa, a ile jest w niej wypełniaczy? Tych ostatnich, np. białka
sojowego, powinniśmy stanowczo unikać. Także obecność długiej listy symboli zaczynających
się na literkę E powinna wzbudzić w nas zaniepokojenie. Mają one za zadanie powstrzymać
psucie się kiełbasy, ale także dodają jej smaku, zapachu, koloru. Dzięki temu produkt może
naśladować prawdziwą kiełbasę. Jaka zasługuje na to miano? Często nazywa się ją swojską
czy wiejską. Powstaje według receptur przekazywanych nieraz dosłownie przez pokolenia.
Najlepsza zwykle jest z małych zakładów, obsługujących wyłącznie okolicę. Regionalna
kiełbasa wygrywa smakiem i banalnie krótkim składem, chociaż siłą rzeczy musi przegrywać
ceną. Taką właśnie serwuje Grill na Krupówkach, o swojsko brzmiącej nazwie – Kiełbasa.
Zdradza od razu, co jest głównym składnikiem menu, prawda?
Kiełbasa z grilla – uwielbiana przez Polaków
Najpopularniejsze danie grillowe? Kiełbasa! Bez wątpienia. Chociaż na ruszt wrzucamy też
karkówkę, boczek, kaszankę, ryby, warzywa czy owoce, to zwykle ona gra pierwsze skrzypce.
Kiełbasa Grill stawia tu na produkty lokalne, czyli pochodzące z małego, miejscowego zakładu.
Nie jest to produkcja masowa, co czuć od razu po pierwszym kęsie. Składniki dania
ograniczono do niezbędnego minimum – w tym przypadku jest to mocno wskazane. Dostajemy
więc kawał pachnącej kiełbasy, bułkę i sos. To wszystko wystarczy, by poczuć smak, który
starszym często kojarzy się z dzieciństwem. „Jak dawniej” – zwykło mawiać się w takich
sytuacjach, ale przecież nadal są zakłady i miejsca, wierne starym recepturom i z szacunkiem
podchodzące do konsumenta.
Cóż jeszcze możemy przekąsić w tym kiełbasianym królestwie? Standardy grillowe, czyli
boczek, kaszankę, sery, warzywa. Możemy więc potraktować Kiełbasę zarówno jako miejsce na
szybką przekąskę, jak i punkt, gdzie zjemy sycące, treściwe danie – obiad na Krupówkach.
Regionalne przysmaki, które uwiodą swoim smakiem, ale też i niewygórowaną ceną.