Wielkie zalanie Wenecji pod koniec 2019 roku przypomniała nam na nowo o tym, że Wenecja to miasto pod wodą i że jego los z tego powodu nie jest najszczęśliwszy. A szkoda, bo w moim prywatnym rankingu Wenecja jest, jak dotąd, najlepszym miejscem wyboru, gdy zastanawiamy się, gdzie na weekend. Poniżej kilka ciekawostek o tym, dlaczego woda jest szkodliwa dla Wenecji, jakie są rokowania na przyszłość oraz skąd w zasadzie biorą się te powodzie? W jaki sposób można się przed nimi zabezpieczyć?
Po pierwsze, popatrzmy poniżej – jest tutaj mapa Wenecji, pokazująca, gdzie jest Wenecja i jakimi drogami woda dostaje się do laguny:

Strzałkami oznaczono kanały, którymi słona woda z Adriatyku przedostaje się do laguny, która ma znacznie mniejszy wskaźnik zasolenia. Poziom zasolenia jest istotny, bo im więcej soli w wodzie, tym gorzej dla fundamentów budynków w Wenecji. Gdy przychodzi przypływ, słona adriatycka woda miesza się ze słodką z laguny. Obmywa fundamenty, pozostawiając po sobie rozpuszczoną sól. Gdy fala uderzeniowa cofa się, pozostaje po niej krystalizująca się, a co za tym idzie: zwiększająca swoją objętość sól w szczelinach (np. pomiędzy cegłami w murach) i rozsadza budynki w ich dolnych częściach. Oczywiście, tak niszczycielskie działanie wody trwa od wieków, a budynki wzniesione w Wenecji np. w XIII wieku nadal stoją i mają się dobrze. Dlaczego więc tak mocno bije się ostatnio na alarm, że Wenecja niedługo utonie, a tempo jej zalewania jest dramatycznie? Skrótowa odpowiedź brzmi: ostatnio wzrasta i częstotliwość dużych zalewów i globalny poziom wód w tych rejonach wzrósł aż o 30 cm w ostatnich dekadach (to więcej niż w ciągu ostatnich 400 lat). To ostatnie oznacza, że budynki znajdują się już stale pod wodą na tej wysokości, jakiej nie zakładano, kiedy je budowano. Przyczyną występowania obu tych zjawisk jest nie tylko globalne ocieplenie, o czym najczęściej słyszymy w mediach, ale również działanie samych Włochów. Szczegóły poniżej.
Dlaczego Wenecja tonie?
Problemem są nie tylko podnoszące się wody na Ziemi, ale również kwestia wpływających do laguny wielkich wycieczkowców. Codziennie pod Plac św. Marka podjeżdżają wielkie promy, przywożące kolejnych turystów. O których sami Włosi, wpuszczający te niszczycielskie wycieczkowce, mówią: nie chcemy aż takiego zalewu turystów. Te monstrualne statki powodują nienaturalny ruch wody, co skutkuje oczywiście zalewaniem.
Po drugie, problemem są zakłady przemysłowe, które sami Włosi zbudowali sobie nieopodal Wenecji. Statki podpływające z towarami właśnie do tych zakładów powodują mieszanie się wód słonych z wodami laguny na dramatyczną skalę. Pływy wody z morza oczywiście oczyszczają kanały Wenecji i tak było przez wieki, dopóki poziom zalewów nie osiągnął tak nienaturalnego poziomu jak dziś. Powstaje więc pytanie o to, co Włosi robią w kwestii ograniczenia swoich niszczycielskich działań? O tym wiadomo niewiele, bo w grę wchodzą pieniądze. Ograniczenie napływu turystów nie doszło do skutku. O ograniczeniu przepływów statków przemysłowych również nie słyszymy. Terroryzuje się nas natomiast tym, że musimy oszczędzać paliwa kopalniane na całym świecie, aby ocalić Wenecję, jeśli chcemy ją oglądać jeszcze za 15 lat.
Co robią Włosi, aby Wenecja nie została zalana?
Dodatkowo też, aby zapobiec najsmutniejszemu, buduje się tamę, która ma na celu zabezpieczenie laguny przed napływem wody, gdy ta podnosi się do zbyt wysokiego poziomu. Tama miała zostać ukończona w 2012 roku, a jej budowa miała kosztować miliard euro. Pieniądze w dużej mierze czerpie się z funduszy Unii Europejskiej. Obecnie mamy 2020 rok, a końca budowy nie widać. Koszty budowy wzrosły wzrósł do 7 mld euro. Zaznacza się przy tym, że skuteczność takiej tamy nie jest gwarantowana. Nie ograniczono masowych przepływów statków przemysłowych w sąsiedztwie laguny ani nie zmniejszono ilości kursów wielkich wycieczkowców wpływających dosłownie na Plac św. Marka, czyli w miejsce, które jest z jednej strony najbardziej drogocenne pod kątem zabytków w Wenecji, a po drugie: znajduje się w najniższym punkcie miasta.
Jednym z ciekawszych rozwiązań jest ręcznie aplikowanie budynkom substancji chemicznych, które rozpuszczają sól i chronią przed niszczycielskim działaniem soli, a także bakterii, które atakują bale. Niestety jednak, każda ściana i każdy fundament wymaga indywidualnego podejścia. A czas płynie.
Co dzieje się z budynkami w Wenecji, gdy miasto jest zalewane?
Fundamenty kamienic w Wenecji zostały zbudowane z drewnianych pali, wbijanych w gliniaste podłoże do momentu, aż sięgnęły kamiennej skały pod spodem. W odizolowane palami miejsce kładziono śmieci i wszystko to, co mogło utwardzić teren. Następnie, budowano drewnianą podłogę, a nad palami wznoszono podmurówkę z kamienia istryjskiego. Kamień istryjski jest wyjątkowo odporny na działanie wody. To właśnie poziom tego kamienia wyznacza bezpieczny dla budynków poziom wody. ponad kamieniem znajdują się zwykle cegły. Gdy będą zalewane, budynki będą się szybko rozpadały. I tak właśnie ostatnio się dzieje: w ostatnich latach woda prawie przez cały czas sięga cegieł. Budynki stale remontuje się. Władze Wenecji powołały do tego specjalną grupę ratunkową. Jej członkowie nurkują w kanałach i uszczelniają budynki.
Dlaczego nie można wybudować fundamentów od nowa?
Tutaj przechodzimy chyba do najmniej optymistycznej kwestii. Jednym z prostych rozwiązań, które nasuwają się każdemu, kto zacznie logicznie myśleć o uzdrowieniu budynków w Wenecji jest oczywiście osuszenie kanałów (pojedynczo) i zastąpienie drewnianych bali zanurzonych w glinie zwykłymi, nowoczesnymi fundamentami. Niestety jednak, nie jest to takie proste. W przeszłości oczywiście sięgnięto po takie rozwiązania: kanał po kanale odgradzano od wody, a następnie remontowano podbudówki. Okazało się jednak, że powietrze działające na drewniane pale spowodowało znaczne osłabienie stabilności budynków. Do momentu aż bale są zanurzone w gliniastej wodzie, dopóty mogą trwać w dobrej kondycji. Jeśli dostanie się tam tlen drewno zacznie niszczeć.
*Więcej o tym, dlaczego Wenecję zbudowano na wodzie, przeczytasz tutaj.
Przeczytaj również więcej o zwiedzaniu Wenecji: Wenecja-ciekawostki